poniedziałek, 15 lutego 2016

I powstaną niczym świt- Czerwoni! A moc Srebrnych będzie im posłuszna! Recenzja przedpremierowa - Szklany Miecz - Victoria Aveyard.

Jak widzicie, znowu miałam przyjemność przeczytać przedpremierowo książkę. Dziś zabiorę was ponownie do królestwa Norty. Wyruszymy wraz z Mare w bardzo trudną i niebezpieczną podróż. Gotowi? To ruszamy!




SZKLANY MIECZ - Victoria Aveyard

Wydawnictwo Otwarte (Moondrive)

Tytuł oryginału: Glass Sword

Data premiery: 17 luty 2016


                                 Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwartemu :)



Szklany Miecz to kontynuacja bestsellerowej Czerwonej Królowej Victorii Aveyard. W tej części towarzyszymy Mare Barrow w podróży, która ma zmienić Nortę na lepszą. Odwiedzimy wiele nowych miejsc (Naercey, Błota, Klin). Poznamy nowych bohaterów. 




Mare Barrow ucieka. Towarzyszy jej Szkarłatna Gwardia oraz książę Cal, który jest niewolnikiem. Dziewczyna ma za zadanie odnaleźć Nowych - osoby, które mimo swojej czerwonej krwi posiadają moce należące do Srebrnych. Jednak nie tylko ona ich poszukuje. W tej grze podąża za nią okrutny król Maven, który zrobi wszystko aby pokrzyżować jej plany. Zostawia po sobie krwawe czerwone ślady. Cena, jaką przyjdzie jej zapłacić będzie ogromna. 


Jeśli chodzi o miejsca opisane w powieści to powiem wam, że jestem zachwycona. Autorka sprawiła, że każde z nich "osobiście" odwiedziłam. Niepokój wzbudziło u mnie więzienie, w którym przetrzymywany był Lucas wraz z Nowymi i innymi Srebrnymi. Jednocześnie spodobało mi się to miejsce. Zupełnym przeciwieństwem tej miejscówki jest Polana gdzie obozowała Mare wraz z Armią Nowej Krwi. Las, zwierzęta i pełen kontakt z naturą są tu uspokajaczem w książce. Można na chwilę zapomnieć o trudach wyprawy, przelanej krwi czy o jutrzejszym dniu. 




Mare w Szklanym Mieczu przechodzi transformację. Z marionetki w rękach królowej staje się przywódczynią. Przekształca się w wojowniczkę, która nie cofnie się przed niczym aby cel swój osiągnąć. Jest odważna, zimna i silna. Jednak czy aby na pewno? Staje się powoli podobna do Mavena ale w przeciwieństwie do niego, zachowuje ludzkie uczucia. Roni łzy kiedy dzieje się źle. Pomaga innym. Szkoli Nowych do walki. Pozostaje człowiekiem podczas gdy Maven przeistacza się w potwora. Również Cal się zmienia. Staje się posłuszny Gwardii. Jest oddanym towarzyszem Mare podczas gdy jej najlepszy przyjaciel, Kilorn się od niej oddala. Podoba mi się postawa wygnanego księcia. Jest pomocny i dobry. Nie przeszkadza mu obecna sytuacja. Jest osobą, na której można polegać. Wzrusza mnie postać Shade'a, brata Mare. Chłopak jest dla niej prawdziwym oparciem. Jego miłość do siostry jest ogromna. Razem dzielą los Nowych. Oboje bowiem posiadają moce. Shade jest w stanie zrobić wszystko aby Mare była bezpieczna. Jeśli chodzi o Mavena to całkowicie go wykreślam. Bardzo zawiódł mnie swoim postępowaniem. Jest okrutny, podły i brutalny. Nie zależy mu na niczym innym niż sobie i Elarze, matce, która tak go wykorzystuje. To duet z piekła rodem. Jedno z nich płaci najwyższą cenę. Evangeline Samos jest w tej części tylko tłem. Nadal jest zimna i okrutna. Nie wzrusza mnie w tej części ta postać. Ledwie ją zauważam. 



Jeśli chodzi o uczucia w tej książce to mamy ich cały wachlarz. Sztuczną i toksyczną miłość Mavena do Mare, która objawia się w listach zostawianych przez młodego króla na drodze dziewczyny. Mamy tu miłość matki do syna i syna do matki. Jednak to uczucie jest złudne. Nie jest to prawdziwa i szczera miłość. Nie popieram tego związku. Dalej mamy miłość rodzeństwa. Mare - Shade. Uczucie prawdziwe i trwałe. Zdolne do największego poświęcenia. Przyjaźń na linii Mare - Kilorn słabnie. Bardzo mi się to nie podoba. Czułam zawód. Jednak inne uczucie tu dominuje. Kwitnąca miłość Cala do Dziewuszki od błyskawic. Szczerze wam powiem, że lubię to! Uważam, że ta dwójka powinna się kochać po tym co oboje przeszli. Na tym zakończę bo mogłabym zdradzić zbyt dużo.



Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie. Przeczytałam ją w jeden dzień, tuż po podwójnej lekturze pierwszego tomu. Zapierająca dech w piersiach akcja spodoba się każdemu żądnemu przygód czytelnikowi. Dużo się dzieje. Trzeba często przestawać czytać bo zwyczajnie nie da się dalej z powodu tempa i rozwoju wydarzeń. Są łzy i radość. Triumf i porażka. I totalnie rozwalające system zakończenie. Tą książkę polecam każdemu! Obowiązkowa lektura dla fanów powieści fantasy z nutą historii. Victoria Aveyard pozostawia nam otwarta bramę do części trzeciej i robi to w niezbyt dobrym momencie. Lecz mi się to podoba. Tak powinno się kończyć książkę, która ma mieć kontynuację. 


Jest tu romans i akcja. Walka i chwile wytchnienia. Szklany Miecz przebił wrażliwe moje czytelnicze serce i napełnił je miłością do tej lektury. Można się zatracić! 




Teraz pokażę wam kilka cytatów:













I tradycyjnie zapraszam do obejrzenia kliku fotek:


                                                                  W duecie :)










Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawicie komentarz :)

 [ Powstańmy! Czerwoni niczym świt!]


Ps. Recenzja Czerwonej Królowej również u mnie na blogu :) 


8 komentarzy:

  1. Niedługo otrzymam Szklany Miecz z Book Touru i nie mogę się doczekać :)
    Recenzja bardzo ciekawa, naprawdę fajnie napisana.
    Mam nadzieję, że grzbiet w drugim tomie nie jest aż tak bardzo łamliwy..
    Pozdrawiam bardzo serdecznie! :)
    czytamboczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielkie Woow! *.* Super recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale masz wtyki - przedpremierowo książki, noo, gratuluję! :*
    piękne zdjęcia! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nawet się nie przyznam, że nie przeczytałam jeszcze pierwszej części :P ale już zamówiłam.

    OdpowiedzUsuń