niedziela, 21 maja 2017

Będąc więźniem swojego ciała nawet we śnie nie można być bezpiecznym. #Królewska klatka - Victoria Aveyard PRZEDPREMIEROWO

Dziś zabiorę was ponownie w podróż do świata Czerwonych i Srebrnych. Czerwona królowa i Szklany miecz to dwie pierwsze książki z cyklu. Przeczytacie o nich gdy klikniecie na nazwy książek. Dziś przedpremierowo przedstawię wam trzecią część.


Królewska klatka - Victoria Aveyard

Data wydania: 24 maj 2017

Wydawnictwo: Otwarte (Moondrive)

Tytuł oryginału: King's Cage


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Otwartemu. Seria ma swoją stronę na facebooku: Czerwona królowa. Zapraszam do śledzenia cyklu na moim instagramie: @legendary_booklover



Na samym początku chciałam podziękować za ostatni komentarz pod recenzją Tysiąca pięter. Jest mi miło, że jestem postrzegana jako naturalna i normalna w sferze książek. Może nie prowadzę bloga dobrze. Mam miliony byków a moje recenzje może często nie są recenzjami. Jednak ja kocham czytać i dzielić się tym z innymi czytającymi. Piszę co mi ślina i palce przyniosą na klawiaturę. Może czasem nie przemyślę jakiś słów ale zawsze staram się być szczera. Jeszcze raz dziękuję, że jesteście <3




Wracamy do trzeciego tomu cyklu Czerwona królowa. Jest to przede wszystkim dalszy ciąg opowieści o walecznej Mare Barrow i dwóch książętach, z których młodszy Maven staje się królem. Mare trafia z własnej woli do niewoli w pałacu młodego władcy. Maven jest tak zaślepiony i wypruty z uczuć, że nie zwraca na nic innego uwagi. Jest obsesyjnie wpatrzony w swoją ofiarę. Więzi dziewczynę i wydaje mu się, że jest przez to potężniejszy. Tymczasem sam wpada w wir intryg dworu królewskiego. Tym razem nie ma przy nim pewnej osoby. Szkarłatna Gwardia rośnie w siłę ale i Maven jest przebieglejszy i stara się jej podcinać skrzydła.




Na początku wygadam się wam odnośnie całości. Victoria Aveyard stworzyła nowy świat i umiejętnie się w nim porusza. Nie pozwala się długo nudzić o ile nawet na to pozwala. Na pewno nie daje odpocząć. Ciągle jesteśmy wpychani z jednej akcji w drugą. Wątki się przeplatają. 


Mamy nowe miejsca i nowe postaci, co kiedyś już gdzieś tam w odmętach internetu przewidziałam. Jest osoba, która bardzo namieszała w powieści. Przecięła coś płynnie i szybko. Zdmuchnęła czyjeś marzenia niczym domek z kart. 



Norta znów płonie. Kąpie się w krwi czerwonej i srebrnej. Ten świat jest miejscem mrocznym ale i fascynującym. Pomimo wydarzeń z poprzedniego tomu w Królewskiej klatce mamy niesamowite momenty radości. Nie mogę wam tego powiedzieć.




Podoba mi się nowy wątek niesamowitej przyjaźni Evangeline i Elane. Jednak pewna sytuacja sprawia, że na dobre "zakochuję się" w głównej kobiecej rywalce Mare. Nadal uważam, że ta postać się wyjątkowo udała Victorii. Bardzo smuciło mnie to jak była traktowana przez Mavena. Wręcz mnie to irytowało. Może i najlepsza nie jest ale nie zasługiwała na to.




Jeśli chodzi o księcia Cala to mam kilka słów co do niego. Wydaje mi się, że nasz księciunio srebrnokrwisty się z lekka pogubił w tym czerwonym świecie. Odniosłam wrażenie, że całą robotę odwalali za niego przywódcy Gwardii. Ogólnie rozumiem, że chodziło mu o Mare bo się w niej zakochał i tak dalej ale pewne fakty tak bardzo mnie wkurzały. Wydawał mi się bardziej dziecinny.




Maven za to wypada na jego tle dojrzale. Jest złym królem ale działa. Nie musi patrzeć na innych w podejmowaniu decyzji. Może i jest brutalny i nie zawsze myśli trzeźwo ale wydaje mi się przez to ciekawszy od Cala. Nie oznacza to jednak, że darzę tego bohatera sympatią. Widać, że się zmienia. Nie powiem w jakim kierunku ale zaznaczę, że w ciekawym.




Mare Barrow. Nasza dziewuszka od piorunów pozbawiona mocy musi liczyć tylko na siłę swojej psychiki i ciała. Jest zależna od Mavena i spełnic musi jego zachcianki. Na dworze każdy omija ją szerokim łukiem albo nią gardzi. Są osoby, które zabiegają o jej dziwne towarzystwo. Podziwiam tą bohaterkę za siłę do pokonania trudnych warunków i za to, że czasami była twarda i nieugięta. Mare jest silna nawet bez błyskawicy, jednak zauważyłam, że i ona bez niej stała się zagubiona.




Królewska klatka pozostawia otwarte drzwi w kolejne etapy cyklu. Jest zapierającą dech w piersiach opowieścią o walce i nadziei. To książka, która uczy jak pokonać przeciwności. Tylko miłość do bliskich jest w stanie to uczynić.



Polecam fanom fantastyki i akcji. Czytelnikom, którzy chcą przeżyć niesamowitą przygodę oraz nie chcą przy tym się nudzić.


Moja ocena: 8/10



Tradycyjnie zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć:





























Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)


11 komentarzy:

  1. Książkę zakupiłam w dniu premiery i mam nadzieję, że szybko nadrobię cały cykl, gdyż przez "Szklany miecz" nie byłam w stanie przebrnąć.

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie: niezapomniany-czas-czyli-o-ksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszą cześć przeczytałam z wielkim zaciekawieniem, mam nadzieję, że dalsze części są pisane dalej tak samo interesująco.
    Buziaki :*
    Fantastic books

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba muszę nadrobić zaległości i zajrzeć do pierwszej części! ;)

    Zapraszam również do mnie:
    www.themensbooks.blogspot.com
    www.instagram.com/mensbooks
    www.facebook.com/themensbooks

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze tej serii, pierwszy i drugim tom mam w swojej biblioteczce i planuje wkrótce przeczytać 😍

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaa piękne zdjęcia! Szczególnie to pierwsze skradło moje serce <3
    Mnie niestety Czerwona królowa mocno się nie podobała ;/

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Królewska klatka bardzo mi się podobała. Maven intryguje bardziej, jestem ciekawa, co będzie dalej!

    OdpowiedzUsuń
  7. Chce przeczytać całą serie, już się nie mogę doczekać kiedy sobie coś zamówię z dyskontu książkowego. Bardzo fajna recenzja i nie mogę się doczekać kolejnej, oczywiście zostaje na dłużej to obowiązkowo. Świetny blog.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    http://gosiaandbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Już od dawna chciałam pierwsze 2 części, ale wciąż czekam w kolejce na nie w bibliotece :D A teraz nawet pojawiła się 3 część. Po takiej recenzji na pewno po nie sięgnę :)

    http://fuukor-wam-poczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam dużo dobrego o tej serii i chętnie przeczytam. Ja także uważam, że Twoje recenzje i opinie są bardzo naturalne, prawdziwe i to się teraz ceni :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam wielką ochotę na dokończenie tej serii :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Osobiście tak się zniechęciłam pierwszą częścią (była rozreklamowana jako oryginalna, a nie licząc podziału ze względu na kolor krwi nie doszukałam się niczego), że zaczęłam drugą i po roku nadal jestem na 79 stronie, a trzecia część też znajduje się już od jakiegoś czasu na mojej półce. Jedyną postacią, dla której mam zamiar znieść tortury czytania serii Aveyard jest Maven ♥ Gdyby nie on poddałabym się już w połowie "Czerwonej Królowej".
    Pozdrawiam :)
    https://zanimdorosne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń