środa, 30 sierpnia 2017

Co byś zrobił gdyby przyszło ci przeżyć jeden dzień siedem razy? Recenzja 7 razy dziś Lauren Oliver

Dziś zabieram was w niezwykłą podróż. Przeżyjemy wraz z pewną dziewczyną aż siedem razy jej jeden dzień z życia.
Recenzja ta pisana była kilka miesięcy temu i przyznam szczerze, że o niej zapomniałam. No cóż. Zdarza się. Z góry dziękuję za każdy komentarz.

7 razy dziś - Lauren Oliver
Data wydania: 2015
Wydawnictwo: Otwarte(Moondrive)
Tytuł oryginału: Before I fall





Sam Kingston to typowa nastolatka. Ma paczkę przyjaciół i chłopaka. Jest w szkolnej elicie. Na skutek dziwnych wydarzeń spowodowanych wypadkiem musi siedem razy przeżywać ten sam dzień.


Nie wiem jakimi kategoriami wy ocenialiście tą książkę i jak wy ją osebraliście. Możecie dać znać w komentarzu.



Ja osobiście miałam nie lada wyzwanie. Chyba zbyt dorośle podeszłam do tej młodzieżówki ale ona sama się o to prosiła.



Myślę, że Lauren Oliver chciała swoich czytelników "wciągnąć" w skórę swojej bohaterki. Sam jest odbiciem każdego z nas. Jej historia ma w sobie ukryte przesłanie. Myślę, że jest w pewnym sensie nauką dla nas wszystkich.



7 razy dziś odebrałam w bardzo osobisty sposób. Książka dla mnie jest tak na prawdę nauką o zmianach własnego życia i szansach danych nam od losu. To swego rodzaju przypomnienie. Jakimi nie bylibyśmy ludźmi to i tak mamy prawo dostać tą kolejną nawet szansę. Tak jak Sam, która z początku była rozpuszczoną pannicą skorą do imprez i nabijania się z "gorszych" tak i my mamy zawsze szansę się zmienić.



Na kartach powieści obserwujemy przemianę. Piękną ewolucję głównej bohaterki. Sam zauważa w pewnej chwili, że jej życie dotychczasowe nie ma sensu. Tą swego rodzaju karę czy klątwę zaczyna rozumieć jako nagrodę od losu.



Bardzo imponuje mi jej zachowanie gdy postanawia któregoś kolejnego dnia rzucić swoje życie i przyjaciół i poddać się nowej przygodzie u boku znienawidzonych wręcz ludzi. Nie bacząc na to, że jej poprzednia ekipa stała się jej wrogiem i się z niej nabija, kolokwialnie mówiąc. Bardzo mi się to podobało.



Książka jest o odkrywaniu siebie. O przemianie swojego życia. Może i akcja się powtarza ale jest to ciekawa powieść. Czytałam ją bardzo szybko i nie raz musiałam odetchnąć. Ta powieść skłania do refleksji.



Książkę polecam nie tylko nastolatkom.
Jest to ciekawa książka, która daje do myślenia każdemu.

14 komentarzy:

  1. Czytałam ją rok temu, ale nadal pamiętam jakie emocje wywołała. Po jej lekturze zmieniłam trochę tok myślenia, starając się żyć lepiej. Niedawno obejrzałam również jej ekranizację i muszę przyznać, że bardzo mi się spodobała. Tak samo jak powieść daje do myślenia. Jeśli nie oglądałaś to polecam♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi bardzo interesująco. Muszę poszukać jej w mojej bibliotece ;) Recenzja bardzo dobra :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy to nie jest książka na której powstał film "Zanim odejdę"? Tak mi się jakoś i fabuła zgadza i nawet imię głównej bohaterki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oglądałam film, bo łatwiej było mi się do niego zmobilizować niż zebrać się za książkę. I przez cały czas się wynudziłam, ale ostatnie 5 minut zakończenia to był sztos. Nie wiem jak dużo film ma wspólnego z powieścią, ale jeśli dużo, to jednocześnie chcę czytać i nie chcę


    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja przyjaciółka wlasnie zabrała się za tę ksiazke, ale nie miałam okazji sprawdzić jaki to gatunek ksiazki. Mówisz ze młodzieżówka tak? Ostatnio coraz mniej przepadam za tego typu ksiazkami.
    Recenzja bardzo mi sie podoba aczkolwiek napisałabym troszkę wiecej o samej fabule.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam książki, ani nie miałam okazji obejrzeć filmu, ale jeśli kiedyś na któreś z nich trafię? To z pewnością obejrzę/przeczytam :)

    Pozdrawiam,
    shevvolfxczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i jestem rozczarowana! Bohaterka każdego dni zachowuje się inaczej, nie jest sobą. To tak, jakbyśmy mieli kilka bohaterek, co mi kompletnie nie odpowiada. Pomysł niezły, ale wykonanie gorsze...

    OdpowiedzUsuń
  8. Taki pomysł już się pojawił w filmie "Dzień świstaka", przyznam, że bardzo lubię ten film, a obserwowanie jak bohater z każdym dniem dochodzi do innych wniosków było ciekawe i dawało do myślenia. Trzymałam za niego kciuki. Tak samo w filmie "Świąteczna randka", który też mi się podoba :) Myślę, że w takim razie ta książka też trafi w mój gust. Dzięki za polecenie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawy pomysł na fabułę, ale mnie może zanudzić. Nie lubię jak coś w książce się powtarza, więc dla mnie pewnie ta pozycja jest zbyt monotonna. Raczej po nią nie sięgnę ;)
    Pozdrawiam i obserwuję
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam tej książki, jednak spotkałam się z dosyć podobnym pomysłem na fabułę w książce "Never Never" autorstwa Colleen Hoover i Tarryn Fisher i niestety nie przypadł mi on do gustu:/
    https://smallbigshelter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja już od dawna chcę ja przeczytać :) Zmotywowałaś mnie tym postem do kupienia jej :)

    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam tę książkę na półce już chyba 2 lata i jeszcze jej nie przeczytałam. W sumie to nie wiem dlaczego XD Muszę ją jak najszybciej przeczytać :)
    Pozdrawiam :D
    http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurcze, naprawdę mam tę książkę u siebie na półce już jakieś pół roku i nadal mnie odrzuca jej czcionka.
    Pozdrawiam,
    https://okiembibliofila.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. oglądałam film, książka przede mną :) Zachęcająca recenzja, chciałabym zaobserwować by być na bieżąco ale nie widzę przycisku :<
    zapraszam do mnie http://love-more-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń